Chrześcijaninem zawsze zostaje się z osobistego wyboru. Nikt nie może nam go przekazać dziedzicznie, nie możemy też zapracować na zbawienie, ani urodzić się chrześcijanami. By zostać chrześcijaninem, musimy po prostu szczerze przyznać, że buntowaliśmy się przeciwko Bogu i nie przyznawaliśmy Mu pierwszeństwa w zarządzaniu naszym życiem. Musimy sobie uświadomić, że nasz grzech jest poważną sprawą decydującą o naszym życiu i przyjąć prostą, choć niedorzeczną dla niewierzących prawdę o tym, że kimkolwiek jesteśmy – Bóg troszczy się o nas.
On pragnie, abyśmy uporządkowali nasze życie i relacje z nim. Naprawdę istniał człowiek, którego przybito do krzyża, który wziął na siebie wszystkie śmieci, które stały na drodze porozumienia ludzkości z Bogiem. To był Jezus. On naprawdę ożył i żyje nadal, a jeśli Go poprosimy, On przejmie nasze życie i uwolni nas od grzechu i wszelkich nieczystości jednając nas z Bogiem. Biblia mówi: „jeśli ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i uwierzysz w sercu swoim, że Bóg wzbudził go z martwych, zbawiony będziesz” (List do Rzymian 10:9).
Kiedy tak się stanie, poszukajmy społeczności ludzi, którzy doświadczyli odrodzenia w Jezusie, by wzrastać i owocnie żyć w pokoju z Bogiem.