Osią chrześcijaństwa jest osobiste przyjęcie wiarą skutków zamiany dokonanej na krzyżu dokonanej przez Chrystusa zupełnie za darmo, będącej realizacją zupełnie niezasłużonej przychylności Boga. Umierając na krzyżu, Jezus spłacił obciążający człowieka list dłużny, a zmartwychwstając, wprowadził go w życie wieczne.
Wiara chrześcijańska, to nie jest kult ani filozofia, ale relacja z Bogiem, przywrócona przez ofiarę pojednania na krzyżu. By nawiązać tę osobistą relację z Bogiem, człowiek musi po prostu uwierzyć, że jest wystarczająca, że Jezus umarł za niego, poniósł karę za jego winy oraz zmartwychwstał, a w wyniku przyjęcia tej łaski, człowiek zostaje usprawiedliwiony i zbawiony zyskując na nowo pokój ze Stwórcą. Przyjęcie i zrozumienie łaski objawionej w Chrystusie jest w istocie najbardziej kruszącym człowieczą pychę doświadczeniem, ponieważ nie możemy zrobić nic, by na to zasłużyć. Nikt nie jest „wystarczająco dobry”, by podobać się Bogu dzięki swoim własnym staraniom, ponieważ wszyscy jesteśmy grzesznikami. Nie działa już zupełnie pochodząca z prawa rzymskiego zasada „do ut des” (łac. daję, abyś dał) – wyrażająca chęć przebłagania ofiarami Boga, by uzyskać jego ekwiwalentną przychylność.
Chrystus zrobił już wszystko, a my możemy jedynie zaakceptować akt Jego łaski i powołania do relacji z Nim. Relacji opartej zupełnie na miłości wykluczającej wszelką powinność. „Wykonało się!”