- Kościoły ewangeliczne z całą pewnością nie są sektami. Sekta to pojęcie pejoratywne, gdzieś z obszaru patologii społecznej. Posługiwanie się tym terminem wobec innych prowadzi do stygmatyzacji, naznaczenia. Często wynika ze zwyczajnej ignorancji. Oczywiście, dla pewnej części naszego społeczeństwa każdy Kościół lub wspólnota religijna, poza wyznaniem rzymskokatolickim, podpada pod definicji sekty. Ale to głęboko krzywdzące i niedopuszczalne uogólnienie. Oczywiście istnieją sekty wywierające niszczycielski wpływ na jednostkę i społeczeństwo, godzące w porządek prawny, uzależniające, prowadzące do zerwania więzi społecznych, podporządkowujące członków wszechwiedzącym guru. Są to zjawiska naprawdę niebezpieczne. Wspólnoty ewangeliczne leżą na przeciwległym biegunie. Podkreślają wolność dokonywanych wyborów i odpowiedzialność za swoją wiarę.
- Należą do rodziny Kościołów wywodzących się z Reformacji – wielkiego ruchu odnowy chrześcijaństwa z XVI wieku, którego twarzą jest Marcin Luter. W wielu częściach świata Kościoły ewangeliczne stanowią poważny odsetek chrześcijaństwa. Według danych statystycznych stanowią współcześnie ponad 25% ogółu chrześcijaństwa, czyli co czwarty wyznawca Chrystusa jest ewangelicznie wierzącym chrześcijaninem, to ponad pół miliarda ludzi.